


Na wycieczce gospodarz zadał dzieciom pytanie:
– Co to za zwierzę, co daje wełnę?
Z odpowiedzią pośpieszyła Marta (3 l.) – to jest owiec.
Gospodarz: – Jak się woła kury do karmienia?
Kuba (3 l.) – kukuryku!!



P. Dyrektor: Piotrusiu, tak długo Cię nie było w przedszkolu, może byłeś chory?
Piotruś: Nie, miałem ciągle soboty i niedziele.



Nauczycielka do Zuzi: Co mam zrobić, żebyś przestała płakać?
Michał: Niech pani jej powie, że złość piękności szkodzi.



Ania do pani dyrektor: Czy pani wie, że jak się mnie karmi, to ja wszystko pięknie zjadam?
Ania (po pewnym czasie, gdy p. dyrektor „pomagała” jej przy jedzeniu): Prawda, że mnie karmić to wielka przyjemność?



Maksio uczy się skakać na skakance. Nagle zwraca się do nauczycielki:
Maksio: Diabelskie narzędzie, omal mnie nie zabiło.



Ania wychodzi z przedszkola, opowiada mamie:
Ania: dzisiaj rysowaliśmy siebie, jak idziemy do przedszkola.
Mama: i co narysowałaś?
Ania: normalnie, głowę, brzuch i nogi.



Michał 3-lata: mamo, kupisz mi samochód? Taki z kołami.
Mama: Teraz ci nie kupię, ale jeśli będziesz grzeczny, to może ci przyniesie Mikołaj.
Michał: będę grzeczny, nikogo nie będę bił, nawet Mikołaja.



Wiktoria (5lat): Mamo, ja już nie chcę być jedynaczką, chcę być dwojaczką!



Michał (3 lata): Babciu, kup mi taką gazetkę.
Babcia: To jest gazetka dla starszych dzieci, gdy będziesz starszy, to ci ją kupię.
Tego samego dnia po południu:
Michał: Babciu, czy ja jestem starszy?
Babcia:No, jesteś starszy.
Michał: To kup mi tę gazetkę.



Zosia (5 lat) częstuje dzieci chrupkami.
Zuzia: Zosia dała po dwie, może poczęstuje jeszcze po trzecim, ale nie stawiam na to.



Adaś (3lata) w czasie zabawy samochodem zaczyna się nerwowo kręcić i mówi:
Adaś: Nawet pani nie wie, Jak ciężko jest zostawić samochód i iść zrobić siusiu.



Nauczycielka: Co jest potrzebne do tego, aby rosły drzewa?
Maciek (3 lata):Słońce, woda i miłość.
Nauczycielka: A jeśli drzewa nie będą miały wody , słońca i powietrza, to co się stanie?
Zuzia (3 lata): To one zdechną.